Jak Wybrac Najlepszy Hosting 2018 Artykul Innovauno

Jak wybrać najlepszy hosting w 2018?

Z punktu widzenia agencji…

Jeśli jesteś jednym z tych szczęśliwców, którzy trafili na swój hosting z polecenia i od 200 lat jesteś zachwyconym klientem albo kliknąłeś w link z pierwszej piątki po wygooglaniu „najlepszy hosting” i – jak Ci drudzy – wieki zachwytu, to zdecydowanie zapraszam do sekcji komentarzy i podzielenia się odkryciami. Pozostałych, którzy zdają sobie sprawę, że taki wybór jest ważny, ale też wiedzą, że na rynku jest morze setek ofert w najróżniejszych wariantach, najchętniej odsyłam do samodzielnego zrobienia tego, co opisuję poniżej. Bo nie ma przecież jak własne wnioski. Ja tak właśnie chciałem zrobić – bo jedno to jest zdecydować się na jakąś usługę dla siebie, ale polecanie coś Klientom to już zupełnie inny level. Więc chciałem być rzetelny. Przeprowadzenie poniższego testu zajęło mi dość sporo czasu i jeśli tylko masz na to przestrzeń – zrób to i najlepiej podziel się wnioskami. Ja chciałem mieć osobiste wrażenie i o nim napiszę – wraz z kilkoma faktami. Wnioski końcowe pozostawiam Tobie – choć nie będę się powstrzymywał od wyrażania opinii i preferencji (które z resztą uzasadnię).

 

Jeśli nie chcesz czytać całego długiego artykułu, skocz do spisu treści poniżej i przejdź do interesującego Cię fragmentu.

Ze 3 lata temu robiłem takie ćwiczenie jak to, ale na mniejszą skalę (3-4 firmy). Szukałem dostawcy hostingu, który zapewni szybką infrastrukturę przekładającą się na szybkie czasy ładowania mojej strony firmowej, bezpieczeństwo (uptime serwerów, możliwości backup’u) oraz szybkie i kompetentne wsparcie techniczne. Na tej podstawie wybrałem swojego obecnego dostawcę – zenbox. Ale cyrografu z nimi nie podpisywałem, więc teraz ponownie się otworzyłem na poważną rewizję tamtej decyzji. I tak samo – przez faktyczne testy i analizę. Ale na trochę większą skalę. Niestety tylko trochę… (sorry za wszystkie nie przetestowane setki ofert). Co mi z tego wyszło przedstawiam w tym przydługawym teście. Aby ogarnąć temat załączam spis treści, abyś mógł przeskoczyć do dowolnego fragmentu.

Spis treści

  1. Wstęp – czyli o czym będzie ta rozprawka i dlaczego
  2. Od czego zacząłem – czyli jak wybrałem to co testowałem
  3. Przedmiot testu – co, dlaczego i jak testowałem
  4. Podmiot testu – kogo testowałem i wyniki (alfabetycznie)
  1. dhosting.pl
  2. firehost.pl
  3. futurehost.pl
  4. home.pl
  5. jchost.pl
  6. kei.pl
  7. lh.pl
  8. linuxpl.com
  9. mydevil.net
  10. progreso.pl
  11. seohost.pl
  12. smarthost.pl
  13. zenbox.pl
  1. Wyniki zbiorcze – i co z nich wynika
  2. Podsumowanie – jak nie czuć się jeszcze głupszym

 

1

Wstęp
czyli o czym będzie ta rozprawka i dlaczego

To o co chodzi z tymi różnymi hostingami? W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że świat hostingu dzieli są na 4 krainy: hosting współdzielony, VPS, serwer dedykowany i chmura. W zależności co potrzebujesz zrobić – taką możesz potrzebować usługę. Hosting współdzielony to fizyczny serwer pokrojony na bardzo dużo małych plasterków (kont), które zasoby tej maszyny dzielą między siebie. Zaleta: tanio i całkiem bezpiecznie. Wada: przy skokach ruchu (na Twojej stronie lub sąsiada z tego samego serwera) może być problem z wydajnością witryny z powodu ograniczonych z góry zasobów. Serwer dedykowany to po prostu maszyna w serwerowni do naszej wyłącznej dyspozycji. Zalety: możemy skonfigurować sobie wszystko jak tylko chcemy (w ramach regulaminu rzecz jasna). Wada: drogo, płacimy za niewykorzystane zasoby i potrzebny fachowiec. VPS (wirtualny serwer prywatny) to coś pomiędzy hostingiem współdzielonym, a serwerem dedykowanym, czyli dostajemy mały plasterek wirtualnego klastra wykorzystującego zasoby jednej maszyny). Zalety: pełna kontrola nad parametrami serwera, ale Wada: tylko w ramach przyznanego limitu zasobów za które zapłaciliśmy – no i też często potrzebny administrator. A chmura (brzmi najładniej, nieprawdaż) to już rozwiązanie najmłodsze i oferujące optymalną kombinację zalet VPSa i serwera dedykowanego. Chmura to usługa płynnie dostosowująca zasoby do obciążenia i z dużo wyższą redundancją (poziomem awaryjności) gdyż w razie awarii jednej maszyny nasz serwer wirtualny jest automatycznie i natychmiastowo przenoszony na inne dostępne zasoby w ramach obsługującego całe to środowisko fizycznego klastra bardzo wielu maszyn. Zaleta to „w każdej chwili dostaję tyle ile potrzebuję i tylko za to płacę”, a wada to spory koszt (choć są wyjątki).

(szerszy opis rodzajów hostingów dostępny np. tutaj)

Ponieważ nasi klienci to osoby fizyczne lub małe i średnie firmy nie będące sklepami z miliardem wejść (czyli jak większość), nie rozglądaliśmy się za rozwiązaniami dla najbardziej wymagających starając się znaleźć najlepszy kompromis stosunku jakość / cena. A że wygoda i koszty są ważne, oczywiście wybraliśmy hosting współdzielony. Ale nie ten najtańszy. Jaki? O tym poniżej…

 

2

Od czego zacząłem
czyli jak wybrałem to co testowałem

Aby taka analiza miała namiastkę rzetelności to chciałem znaleźć jakiś wspólny mianownik porównywanych pakietów – najpierw wybrać usługodawców do próby testowanych (firm hostingowych w Polsce jest blisko tysiąca), a z nich jeszcze wybrać w miarę porównywalne pakiety. Czym się zatem kierowałem? Motywem przewodnim było przyjęcie najprostszej perspektywy finalnego odbiorcy, czyli ‘szybko działającej strony’ (cokolwiek oczywiście znaczy szybko), czyli po prostu czas ładowania strony.

Od razu uprzedzam wszystkich heretyków, którzy będą twierdzić, że syntetyczny wynik czasu ładowania witryny to nie jedyny parametr jakości. No oczywiście, że nie. Dlatego nie tylko pokazuję suchą punktację z Pingdom Tools. Jakbym mógł to chętnie bym dorzucił jeszcze życiowe motto właściciela każdej z firm hostingowych. W końcu wartości są ważne… 🙂

Zacząłem od wybrania metody wybierania. Kogo testować? Tych których znam. Oraz tych, których jeszcze nie znam, ale chcą dać się poznać. Powiedzmy ok. 10 (ostatecznie wyszło 15). Pierwsze kryterium: muszą mieć opcję testowania konta przez kilka dni. To od ręki niestety wyeliminowało lidera polskiego rynku hostingowego – firmę z taką fajną nazwą i .pl na końcu (pewnie znacie). Po drugie dane konto hostingowe miało być oferowane w porównywalnym cenowo pakiecie przyjętym na  ~200-300zł rocznie. W tym zakresie dostaje się usługę już z wyższej półki jeśli chodzi o technologię i funkcjonalność. Nie utrudniając więcej, zacząłem przeglądać wszelkie rankingi, czytać trochę opinii (łącznie z „niechlubnymi” rankingami pokroju niegdyś niezależnego WebHostingTalk, dziś będącego własnością nazwa.pl – i zgadnijcie kto jest od razu pierwszy w tych rankingach?!), googlać („szybki hosting”, „hosting ssd” – ciekawostka/paradoks: czy wiesz, że „najszybszych hostingów” w Polsce jest bardzo dużo?!), wybierać tych dobrze pozycjonujących się – a po przefiltrowaniu przez powyższe 2 kryteria zrobiła mi się taka lista usługodawców (podaję alfabetycznie): dhosting.pl, firehost.pl, futurehost.pl, home.pl, jchost.pl, kei.pl, lh.pl, linuxpl.com, mydevil.net, progreso.pl, seohost.pl, smarthost.pl, zenbox.pl. Tak, wiem, że nie ma na tej liście firmy X, a zwłaszcza firmy Y. Jak i kilkuset innych. Jeśli jednak pominąłem jakiegoś nowego wschodzącego rewolucjonistę rynkowego, to koniecznie pisz w komentarzach. Wydaje mi się jednak, że ta lista uwzględnia dobry przekrój ofert wartych uwagi. Nie brałem pod uwagę usług zagranicznych dostawców, gdyż te z definicji są droższe (i to sporo). Poza tym Polacy nie gęsi…

 

3

Przedmiot testu
czyli co, dlaczego i jak testowałem

No dobra, skoro już wiem kogo mam maglować, to co chcę sprawdzić? Przede wszystkim, jak wspominałem na początku, czas ładowania strony. Aby się nie rozwodzić, zastosowałem Pingdom Tools i jego Load Time (wyciągając mniej więcej średnią z ~5 odczytów). To jest to co widzi użytkownik. Oczywiście nie ma reguły, że jak strona będzie się ładowała 2 sekundy dłużej, to tracimy 1/3 użytkowników. Bądźmy rozsądni. Przyjmijmy, że witryna załadowana do 3 sekund jest szybka (choć jeszcze szybciej = lepiej), 10+ sekund jest już bardzo wolna. Dalej to już mniej testy jak analiza parametrów, które mają wpływ na powyższą szybkość, ale też innych bardzo lub bardziej istotnych. Wszystkie poniższe informacje zdobyłem z witryn hosterów albo po kontakcie z ich BOKiem. Całość podsumowuję w zbiorczej tabeli. Nigdy nie lubiłem takich tabel, bo to dziesiątki różnych zmiennych w analizie porównawczej, ale w sumie tylko tak da się ogarnąć zbiorczo zasadnicze różnice techniczne (w sumie dość kluczowo istotne).

A więc co chciałem sprawdzić poza czasem ładowania?

Szybkość

  • Wykorzystywanie szybkich dysków SSD (a wiadomo: szybszy dysk = szybsza strona)
  • Serwer www – stary ale jary Apache, alternatywny Nginx, czy może super szybki LiteSpeed. To robi gigantyczną różnicę i warto zwrócić uwagę na hosting z serwerem LS. Geeków zapraszam po lekturę benchmarku porównawczego tutaj (lub drugi tutaj), którego wyniki wyglądają tak (im więcej tym lepiej):

  • Ilość przyznanych zasobów serwera (parametry bezpieczeństwa) – im więcej otrzymujemy zasobów, tym nasza strona jest bardziej „odporna” na duże skoki ruchu
  • Wparcie dla nowego protokołu komunikacji HTTP/2
  • Dostępność najnowszego i dużo szybszego PHP 7 – ma to dość spory wpływ na działanie strony i choć wszyscy oferują go jako dostępny (większość do wersji 7.2, choć niektórzy tylko do 7.0), to u niemal wszystkich domyślnie jest włączona wersja 5.6. Warto zatem przełączyć się na 7+. Ma to wielki wpływ przede wszystkim na szybkość, ale także na poziom bezpieczeństwa, nie mówiąc o tym, że wsparcie dla wersji niższych niż 7 kończy się w grudniu 2018. Więcej o korzyściach wersji 7+ przeczytasz tutaj.

Pojemność

  • Dostępna przestrzeń dyskowa w GB to najczęstsza różnica między poszczególnymi pakietami determinująca jego cenę (choć nie zawsze tylko) – trzeba sobie przekalkulować potrzebną przestrzeń
  • Miesięczny limit transferu w GB – często określony, choć coraz częściej nie limitowany

Bezpieczeństwo

  • Backupy – jak często są robione, jak daleko w przeszłość dostępne oraz jak są odzyskiwane (im częściej i dłużej tym oczywiście lepiej, a odzyskiwać można wygodnie przez panel albo mniej wygodnie przez FTP lub BOK)
  • Certyfikat SSL – kto rozsądny chciałby mieć dziś witrynę bez zielonej kłódki, skoro już sam Google takich nie lubi? Dobrze jakby była opcja skorzystania z bezpłatnego certyfikatu (najczęściej od Let’s Encrypt), co powoli staje się standardem
  • Izolacja zasobów i firewall – nie chcesz aby haker dostał się na twój serwer po tym jak dostał się na serwer innego klienta z tej samej maszyny, albo żeby atak DDoS na czyjąś witrynę odbił się na Twojej – choć to robi już chyba każdy, jednak mimo wszystko lepiej nie brać tego za pewnik
  • Deklarowana dostępność zasobów. To o tyle ważne, że na tyle mamy faktyczną umowę („gwarancję”). A każde 0,1% (nie)dostępności to prawie 9 godzin rocznie niedziałania Twojej witryny. Ważne zatem jest co jest po przecinku 99%.

Poczta

  • Max wielkość skrzynki. Jest to albo wartość nominalna w GB albo dowolnie skalowana w ramach pojemności pakietu.

Panel administracyjny

  • Menedżer plików. Jest oczywiście FTP, ale takim menedżerem plików często wygodniej, szybciej i da się np. rozpakować archiwum ZIP (bo wgranie i rozpakowanie dużego archiwum jest o wiele szybsze niż wgrywanie dużej ilości plików przez FTP)
  • Możliwość wygodnej zmiany wersji oraz parametrów PHP w panelu (wszędzie można zmienić, ale czasami wymaga się dokonania odpowiedniego wpisu w pliku .htaccess – da się, ale mniej wygodnie)
  • Dostęp przez SSH (w zależności od potrzeb – może być przydatny)
  • Pokusiłem się tutaj o herezję recenzencką w postaci punktowej subiektywnej oceny panelu administracyjnego pod kątem jego wygody, przejrzystości i wszechstronności.

Cena

  • Ponieważ niektóre firmy są mistrzami w dodawaniu gwiazdek do prawie darmowych cen promocyjnych i głębokim ukrywaniu w stosach regulaminów kosztów przedłużenia za kolejny okres, postanowiłem po prostu policzyć średnią roczną cenę liczoną z dwóch lat utrzymania usługi – tak będzie cenowo przejrzyściej i „porównywalniej”.

Program partnerski

  • Skoro mam polecać coś dobrego, co sam używam, to czemu przynajmniej nie zarobić na własne usługi. Prawie wszyscy oferują prowizję za pierwszą wpłatę od poleconego klienta, niektórzy również za odnowienia.

Wsparcie techniczne

  • Jedna z bardziej istotnych cech dobrej usługi. Zaznaczam jednakże, że rzetelne przetestowanie jakości wsparcia nie jest możliwe przy tak uproszczonych testach – uwzględniam więc w opisie każdego usługodawcy ograniczone uwagi związane z UXem BOKów.

Inne

  • Pokusiłem się o dodanie czysto subiektywnej oceny panelu administracyjnego w skali 1-10 (1=brak panelu, 10=parzy kawę). Administrowanie usługą to istotna sprawa i UX panelu to duża część odbioru całej usługi. Są wersje przypominające trochę Windows 95 (choć funkcjonalnie niekiedy mają wszystko), są pokategoryzowane grupy linków do poszczególnych ustawień, są grupy kafelków wg kategorii ustawień, są wreszcie wersje jakby od razu przystosowane do urządzeń dotykowych – duże kafle i ogólnie minimalistycznie. Nie wgryzam się już w szczegóły swojej oceny – to po prostu prosta próba wyrażenia własnych odczuć w odbiorze panelu pod względem UX’a i funkcjonalności.

 

No dobra, ale wracając do czasu ładowania stron – musiałem przecież na każdym koncie hostingowym stworzyć takie samo środowisko testowe. Jak zatem zabrałem się do tego wszystkiego, aby zachować wspólny mianownik środowisk? W sumie prosto: przygotowałem na jednym koncie instalację WordPress’a (4.9.6), potem wgrałem używany przeze mnie motyw (GeneratePress – bardzo lekki, elastyczny i z dobrym wsparciem), a następnie wgrałem pakiet wtyczek, które uznałem za referencyjny basic wypełniający podstawowe funkcje witryny oraz biorący pod uwagę technologię w jakiej akurat wykonujemy strony w naszej agencji (korzystamy np. z frontend’owego kreatora stron Beaver Builder – dlaczego? dowiedz się dlaczego w tym artykule). Moja lista pluginów wygląda zatem tak (alfabetycznie):

  • Beaver Builder (genialny frontendowy kreator stron bazujący na edytowalnych modułach – osobny nasz artykuł na ten temat tutaj)
  • Beaver Themer (dodatek pozwalający na personalizację elementów stałych, np. nagłówki, szablony sklepów, strony 404 itp. – wspominam o nim w artykule powyżej)
  • Contact Form 7 (najprostsza, choć z niemałymi możliwościami wtyczka od formularzy)
  • GP Premium (płatny zestaw rozszerzeń do motywu GeneratePress, który dodaje kilka ciekawych i przydatnych funkcjonalności oraz lepszy support – o nim też trochę w artykule powyżej)
  • PowerPack for Beaver Builder (duży płatny zestaw dodatkowych modułów do kreatora stron – o nim też w artykule powyżej)
  • reSmush.it Image Optimizer (całkiem niezła darmowa wtyczka do optymalizacji obrazów)
  • Ultimate Addon for Beaver Builder (jak PowerPack, czyli dodatkowe moduły do kreatora stron – o nim też w artykule powyżej)
  • WordPress Importer (wiadomo)
  • WP Media Folder (przegenialna płatna wtyczka organizująca pracę z mediami – pozwala m.in. na porządkowanie mediów w folderach – w końcu porządek!)
  • Yoast SEO (no wiadomo – najlepsza z darmowych wtyczek od SEO)

Ponieważ chciałem zrobić testy z opcją cache’owania oraz bez, zainstalowałem również wtyczkę odpowiedzialną za to. Wybrałem Swift Performance Lite, którą po wielu testach uznałem za najlepszą z dostępnych (przetestowałem ok. 10 – chyba kiedyś napiszę coś na ten temat) – jest to wersja darmowa, która i tak ma prawie wszystko co trzeba. Wcześniej na swoim koncie zenbox wykorzystywałem wszystko mającą wtyczkę producenta ich serwera www (LiteSpeed), którą polecają jako najlepiej zoptymalizowaną (LiteSpeed Cache) – i rzeczywiście, paliła gumę. Przełączyłem się na próbę na Swift’a (na zagranicznych forach pieją na jej temat) i ku mojemu zdziwieniu wycisnęła ona dodatkowe kilkaset milisekund! W obecnym teście zrobiłem tylko jeden wyjątek: jchost, od których dostałem dedykowanego maila, że zalecają wtyczkę LiteSpeed Cache i po sprawdzeniu obu (LSC i SPL) na ich koncie wyszło, że wtyczka od LiteSpeed daje odrobinę lepsze wyniki. Swift posiada autokonfigurator – i wybrane przez niego ustawienia zostawiałem (wyłączałem tylko optymalizację CCSa, bo to konfliktuje się z kreatorem stron). Jeśli jednak na którymś serwerze był problem z wyświetlaniem strony, dodatkowo wyłączałem optymalizację JS (ok. połowa przypadków).

Następnie przyszła pora na treści. Zaimportowałem jeden z dostępnych w kreatorze stron gotowych szablonów – wybrałem pierwszy lepszy, który zawierałby na tyle zróżnicowane elementy, by strona trochę ważyła (wyszło 5,7MB – ma m.in. wideo-tło na froncie). Dodałem jakiś nagłówek i wyeksportowałem do pliku XML, który potem importowałem do kolejnych instancji WordPress’a. Instancje te zakładałem w taki sam sposób: oryginalną instalację spakowałem na FTPie do 1 pliku ZIP, który potem wgrywałem na nowym koncie i rozpakowywałem (tutaj duży plus dla obecności menedżera plików w panelu – choć były menedżery, które pozwalały na wszystko oprócz rozpakowywania archiwów!), robiłem łączenie z nową bazą poprzez instalator WP, aktywowałem właściwy motyw i wtyczki. No i import treści. W ten sposób w każdym miejscu miałem identyczne środowisko.

 

4

Podmiot testu
czyli kogo testowałem, krótki opis każdego oraz wyniki (alfabetycznie)

Uwaga: w tabeli czasów ładowania strony każdy czas jest linkiem do screen’a z Pindom Tools dla danego testu.

a. dhosting.pl

Dhosting to jedna z ciekawszych obecnie propozycji hostingowych, a na pewno inna niż wszystkie (za to duży plus). Oferują coś co nazywają Elastyczny Web Hosting – jest to forma chmury, gdzie kupujemy konto bazowe (jeden pakiet dla wszystkich: 200zł netto za 1Ghz CPU, 1GB RAM i 50GB SSD) oraz możemy doładować konto środkami, które będą na bieżąco wykorzystywane w ramach automatycznego skalowania zasobów w górę w przypadku skoków ruchu, ale wszystko w ramach ustawionych samodzielnie limitów kwotowych albo parametrycznych. Wygodne i bezpieczne. Na koniec płacimy dokładnie za to co zużyjemy. Usługa zatem łączy zalety wszystkich innych opcji hostingowych: współdzielonego w zakresie wygody obsługi (mamy do dyspozycji rozbudowany, nowoczesny panel z niemal wszystkimi opcjami konfiguracyjnymi), VPSa i serwera dedykowanego w zakresie możliwości samodzielnego ustawiania parametrów serwera, chmury w zakresie elastycznego i automatycznego skalowania zasobów w górę (a potem w dół) oraz dużej redundancji infrastruktury.

Jest to zatem hosting inny niż wszystkie i jak sama nazwa wskazuje – elastyczny. Wnosi on powiew świeżości na rynek hostingowy i jest z pewnością ciekawą alternatywą dla klasycznej oferty konkurencji. Nie wiem co prawda jak sprawdza się w praniu, ale wstępne doświadczenia napawają mnie wielkim optymizmem. Chętnie poznam opinię użytkowników z jakości świadczonego wsparcia.

Zalety:

  • uproszczony system rozliczeń – jeden dla wszystkich (choć są opinie, że to wada – po części się zgadzam)
  • płacimy tylko za wykorzystane zasoby
  • brak ryzyka przekroczenia parametrów serwera i niedziałania strony w szczycie
  • super szybki serwer www LiteSpeed
  • nielimitowany transfer miesięczny
  • bardzo atrakcyjna witryna z dość obszernym działem pomocy
  • parametry bezpieczeństwa są w pewnym sensie nielimitowane – dostosowywane w miarę potrzeb do ruchu
  • świetny panel administracyjny – funkcjonalnie jest wszystko, UX super (graficznie ekstra – koniec z prehistorią!)
  • dedykowana aplikacja mobilna do zarządzania kontem
  • najciekawszy program partnerski ze wszystkich – 30% za 1. rok, 20% za kolejny, 5% rabatu dla klienta (to ostatnie ważne! – dlaczego inni tego nie robią?)

Wady:

  • jeden pakiet dla wszystkich – zwłaszcza mali klienci mogą uznać ofertę za odrobinę za drogą w stosunku do konkurencji
  • stosunkowo krótko trzymany backup – tylko 3 dni wstecz

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
2,14s1,26s

Wygląd panelu administracyjnego:

Tutaj słowo uznania dla twórców tego panelu – ktoś w końcu pomyślał, że taki panel też może ładnie wyglądać, a nie być toporny i przypominać lata 90-te…

Link do oferty: dhosting.pl (i rabat dla Ciebie -5%! :))

 

b. firehost.pl

Hosting jakich wiele. Reklamują się jako „Piekielnie szybki hosting”. Owszem szybki (jak większość), ale nie do końca piekielnie. Na stronie piszą, że wykorzystują serwer LiteSpeed, ale serwer testowy identyfikuje się jako Apache.

Zalety:

  • Jest Let’s Encrypt

Wady

  • Server www Apache
  • Ograniczony transfer (choć w pakiecie Extra jest to aż 400GB)
  • Mało czytelna oferta (np. dlaczego pakiety są podzielone ze względu na rodzaj panelu administracyjnego?)
  • Mało atrakcyjna strona www (i nie ma zainstalowanego SSL’a!)

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
1,96s1,13s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: firehost.pl

c. futurehostpl

Hosting na początek przykuwa uwagę całkiem atrakcyjną stroną www, dość uproszczoną i oferującą pakiety różniąca się tym co większość – pojemnością. Oferują „Hosting WordPress SSD” w stosunku do standardowego, ale po kliknięciu na tę ofertę zostajemy przeniesieni do… oferty standardowej (?). Za 180zł netto dostajemy pakiet M z 20GB przestrzeni SSD i 200GB transferu – na małą i średnią stronę spoko. Są oczywiście dużo większe pakiety. Na stronie pokazują informację „Nr 1 w Polsce w rankingu WHT 2015 – 100% zadowolonych Klientów” i jest link, który prowadzi… donikąd.

Zalety:

  • Prosta oferta na każdą potrzebę
  • Komercyjny certyfikat Comodo SSL gratis w pierwszym roku (potem 20zł)

Wady

  • Niezbyt duże przyznane zasoby serwera
  • Brak obsługi protokołu HTTP/2
  • Brak programu partnerskiego (tylko serwery reseller)

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
2,27s1,94s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: futurehost.pl

d. home.pl

Jedna z najstarszych firm hostingowych w Polsce, duży gracz. W tym roku przejęta przez niemieckie 1and1, które wycofało własną markę z Polski. Wg rankingu Hosting Raport (tutaj) biorącego pod uwagę tylko ilość obsługiwanych domen home.pl jest na drugiej pozycji zaraz za az.pl (ten sam właściciel). To oczywiście nie musi o niczym świadczyć (jak w dowcipie o milionach much co nie mogą się mylić).

Na pierwszy rzut oka zwraca uwagę odświeżona strona www – jest dużo atrakcyjniej i przejrzyściej. Do wyboru mamy ofertę zwykłą lub WordPress SSD (tutaj jako jeden z dwóch przypadków przetestowałem 2 oferty jednego dostawcy ze względu na istotne różnice między nimi). Brakuje mi jakiegoś prostego ich porównania, ale poszczególne opcje są klarowne. Kompletnej przemianie uległ również panel administracyjny – z wcześniej totalnie pogmatwanego i nieintuicyjnego zmienił się o 180º – teraz są duże kafelki, jest schludnie i prosto (aż ma się wrażenie, że niewiele da się tu ustawić, choć jest prawie wszystko co trzeba). Strona www posiada bardzo rozbudowaną sekcję pomocy – choć nie zawsze zaktualizowaną.

Niestety firma nie oparła się pozostawieniu wcześniejszej polityki cenowej pt. „Sprzedamy Ci na start usługę za grosze, a po roku skasujemy Cię potrójnie, ale za bardzo nie będziemy o tym mówić” (szczegóły dostępne po wgryzieniu się w regulaminy promocji i cenniki). Dla mnie takie podejście jest nie do końca fair – a na pewno nie jest przejrzyste. Bardzo nie lubię tego typu polityki i za to na pewno wielki minus!

Jeszcze dwa słowa o wsparciu, z którym miałem do czynienia kilka razy wcześniej, no i teraz. Na początek jak sobie pogooglacie „home.pl opinie” to zobaczycie sporo mało przychylnych opinii (niektóre bardzo negatywne) i to na przestrzeni wielu lat. Moim zdaniem jest średnio: dodzwonić się trzeba czekać długo, konsultanci na infolinii mają podstawowy know-how i przy odrobinę trudniejszych sprawach każą pisać maila, który kierowany jest do specjalistów, a odpowiedź przychodzi nierzadko po 24+ godzinach. W porównaniu do niektórych konkurentów którzy na maila odpisują po 15 minutach od razu z techniczną odpowiedzią – jest dość słabo. Szkoda. A wydawałoby się, że pozycja zobowiązuje. A dobre wsparcie to kluczowa sprawa.

Zalety:

  • Nielimitowany transfer
  • Elegancka i przejrzysta strona www z obszerną pomocą techniczną (choć nie zawsze aktualizowaną)
  • Nowoczesny i uproszczony panel administracyjny

Wady:

  • Nieprzejrzysta polityka cenowa – tani pierwszy rok i bardzo drogie przedłużenie (po uśrednieniu – nie tanio)
  • Wsparcie techniczne na średnim poziomie
  • Backup tylko 3 dni wstecz, do odzyskania tylko przez FTP (nie tak wygodne jak z panelu)
  • Pakiety podstawowe są oferowane na zwykłych dyskach HDD
  • Brak darmowego certyfikatu Let’s Encrypt – oferują co prawda swój za 1zł, ale przedłużenie to już 147zł
  • Dla serwerów WordPress SSD wykorzystywany jest autorski serwer www IdeaWebServer, który nieco różni się od Apache i potrzebuje niekiedy innej konfiguracji np. w .htaccess, co wymaga kontaktu z BOK (bo nie ma zbytniej dokumentacji na ich stronach) – choć jest dużo szybszy od Apache’a, który jest w pakietach podstawowych.

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
BiznesWP ProBiznesWP Pro
2,44s1,66s1,20s1,27s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: home.pl

e. jchost.pl

Dość ciekawa propozycje na rynku. Firma, która stara się być pierwsza we wdrażaniu najnowszych technologii – serwery LiteSpeed, protokół QUIC, PHP 7.2, HTTP/2, a ostatnio wdrożyli obsługę kont na wypasionych ultra-szybkich dyskach NVMe! (jako jedyni oferują utrzymywanie na nich wszystkich danych, nie tylko baz – więcej o tym u nich na blogu tutaj). Widać, że mają parcie na jakość i szybkość – duży plus. Wrażenia z użytkowania idą w parze z opisami i parametrami. Strona www jest trochę prosta, niestety niezbyt bogata w bazę wiedzy. Ale za to support świetny – szybka responsywność (nawet w weekend lub wieczorem), kompetencja i ogromna życzliwość jak rzadko.

Oferta jest podzielona na hosting zwykły (Hosting SSD) oraz hosting WordPress. Pierwszy działa w oparciu o dyski SSD i serwer Apache (jest całkiem szybko), drugi w oparciu o dyski NVMe (co prawda bez najniższego pakietu) i serwer LiteSpeed (jest szybko!). Dla kont WordPress MIDI i MAXI jest też nowy panel administracyjny – jest schludniej, choć na kolana nie powala. To drugi przypadek, gdzie postanowiłem przetestować dwie usługi jednego dostawcy ze względu na zasadnicze różnice.

Podczas kontaktu z nimi chwalą się, że obsługują klientów z ruchem dochodzącym do 8mln wejść miesięcznie z ruchem po kilka TB i bez problemu to ogarniają na bieżąco administrując zasobami, co – wg nich – nie jest za bardzo możliwe u konkurencji (na takim poziomie). Trudno rzecz jasna to zweryfikować, a tym bardziej przetestować. Podaję zatem jako auto-reklamową ciekawostkę.

Zalety:

  • Wykorzystanie najnowszych technologii
  • Świetny support
  • Backup 7 dni wstecz (ale tylko przez FTP)
  • Wysokie parametry bezpieczeństwa serwera
  • Bardzo atrakcyjny program partnerski (50%)

Wady:

  • Trochę zbyt prosta strona www z małą bazą wiedzy
  • Brak darmowego certyfikatu Let’s Encrypt

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
Maxi SSDWP MidiMaxi SSDWP Midi
2,26s1,81s1,29s1,44s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: jchost.pl

f. kei.pl

Kei to też jeden ze starszych graczy. Choć od niedawna w grupie H88 (m.in. Hekko, Linuxpl, Superhost, Futurehost). Zastanawia mnie, czy w konsekwencji zjednoczą wszystkie marki w jedną stając się liderem. Kei w ofercie maj hosting w wariantach zwykłym (przepraszam: Wydajnym) i szybkim (Szybki SSD – który właśnie testowałem). Klasyczna oferta pakietowa w zależności od ilości GB powierzchni. Niestety kei zdecydowało się iść drogą taniego pierwszego roku i drogiego przedłużenia. Nie podoba mi się takie podejście – szczególnie wiecznie żywej stałej promocji na wszystko (jak właśnie w kei) – nie sprzyja to przejrzystości.

Zalety:

  • Nielimitowany transfer
  • Darmowy certyfikat Let’s Encrypt
  • Prostota oferty

Wady:

  • Dość krótko trzymany backup (3 dni)
  • Brak HTTP/2
  • Nieprzejrzysta polityka cenowa
  • Dość niskie parametry bezpieczeństwa
  • Brak menedżera plików w panelu

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
1,64s1,28s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: kei.pl

g. lh.pl

LH oferuje prostą ofertę 4 pakietów różniących się przestrzenią dyskową oraz parametrami bezpieczeństwa. Wszystko u nich jest proste: oferta, strona www, a zwłaszcza panel administracyjny (jak dla mnie wyjątkowo nieciekawy i pozbawiony funkcjonalności poza basic’iem). Kontakt z obsługą klienta oceniam pozytywnie, po prostu. Parametry bezpieczeństwa na średnim poziomie.

Zalety:

  • Prosta oferta pakietowa

Wady:

  • Niezwykle uproszczony panel administracyjny
  • Brak menedżera plików
  • Brak certyfikatu Let’s Encrypt
  • Brak SSH (jest tylko w najdroższym pakiecie)
  • Brak możliwości zmiany wersji PHP w panelu

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
1,69s1,35s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: lh.pl

h. linuxpl.com

Jedna z firm w grupie H88 (m.in. Hekko, Kei, Superhost, Futurehost). Przez wszystkie przechodzi chyba odświeżacz stron – tutaj jest nowa strona (zgłasza się jeszcze jako popup na starej), która jest dużo bardziej przejrzysta i atrakcyjna. Choć zostały nazwy pakietów, które wprowadzają trochę zamęt (np. pakiet „W5GB” ma nie 5 tylko 20GB przestrzeni dyskowej).

Zalety:

  • Nowa strona www (jeszcze przejściowo) z dużo lepszą czytelnością
  • Backup trzymany 7 dni wstecz
  • Certyfikat Let’s Encrypt

Wady:

  • Mylące nazwy pakietów
  • Na SSD tylko jeden pakiet

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
1,60s1,14s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: nowa.linuxpl.com

i. mydevil.net

Trafiłem do nich z jakiejś innej recenzji. Nazwa mi się spodobała (taka męska), więc wziąłem ich na tapetę. Stronę mają trochę mało przejrzystą – na stronie głównej nie ma ani słowa o ofercie – do tej można trafić tylko przez link w menu „Oferta”. Cała oferta to 4 proste pakiety różniące się pojemnością przestrzeni dyskowej i podstawowymi parametrami bezpieczeństwa (CPU, RAM). Ceny niestety trochę mało przejrzyste – piszą wielkimi literami cenę „od” (np. „od 15,00 zł”), a dopiero małą czcionką poniżej, że opłata roczna to 150zł. Nie wiem zatem za co jest te 15zł. Śmiesznie trochę wygląda w specyfikacji pakietów pozycja „Nowoczesne technologie” między wersjami PHP, a dostępnością SSH (jakby co Nowoczesne technologie to m.in. PHP, Java, Python…). Ale jako jedyni na mojej liście stosują serwer www nginx – szybszy niż Apache, ale nie jak LiteSpeed. Jako nieliczni też trzymają backup aż z 14 dni. Komunikowałem się z ich wsparciem przez email w sobotę wieczorem – odpowiedź w 20 minut. Zapowiada się dobrze.

Zalety:

  • Szybszy niż Apache serwer www (nginx)
  • Backup trzymany z 14 dni wstecz (choć odzyskiwanie tylko przez FTP lub BOK)
  • Nielimitowany transfer we wszystkich pakietach
  • Wszystkie konta na SSD
  • Certyfikat Let’s Encrypt
  • Obsługa HTTP/2
  • SSH we wszystkich pakietach

Wady:

  • Średnio przejrzysta strona bez łatwej prezentacji oferty
  • Pakiet testowy płatny (1-4zł)

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
1,55s1,21s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: mydevil.net

j. progreso.pl

Strona Progreso wita nas zaproszeniem do oferty hostingu Hybrydowego, który wygląda na połączenie tradycyjnego hostingu współdzielonego z VPSem, gdzie dostajemy gwarancję zasobów – ceny od 450zł/rok. Ja jednak zdecydowałem się na taki zwyklejszy, też na SSD – jako bardziej porównywalny. Jeśli chodzi o panel (autorski – robiony 16 lat!) – to mnie jakoś nie przypadł do gustu.

Zalety:

  • Nielimitowany transfer
  • Wszystkie konta na SSD
  • Certyfikat Let’s Encrypt
  • SSH we wszystkich pakietach

Wady:

  • W eksploratorze plików brak opcji rozpakowywania archiwów

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
1,80s1,35s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: progreso.pl

k. seohost.pl

Zalety:

  • Nielimitowany transfer
  • Wszystkie konta na SSD
  • Certyfikat Let’s Encrypt
  • SSH we wszystkich pakietach (oprócz najtańszego)

Wady:

  • Brak Let’s Encrypt
  • Dość uboga w informacje strona www

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
1,94s1,15s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: seohost.pl

l. smarthost.pl

Zalety:

  • Nielimitowany transfer
  • Wszystkie konta na SSD
  • Certyfikat Let’s Encrypt
  • SSH we wszystkich pakietach (oprócz najtańszego)
  • Nowoczesny panel z masą opcji/ustawień

Wady:

  • Mało przejrzysta prezentacja oferty na strona www

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
1,82s1,10s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: smarthost.pl

l. zenbox.pl

Zenbox zamyka listę alfabetyczną, choć moim zdaniem jest jedną z ciekawszych i wartych uwagi propozycji rynkowych hostingów. Przede wszystkim zwraca uwagę swoim mocno niestandardowym sposobem rozliczania – pakiety mają wszystko bez limitu (tak, nawet przestrzeń dyskową SSD), a różnią się ilością UU – unikalnych użytkowników w miesiącu (od 5k wzwyż). Niektórzy podają to za wadę – pewnie kwestia perspektywy i rodzaju utrzymywanej strony (struktury ruchu – faktycznie, nie można dokupić dodatkowego pakietu UU). Jednak ceny są stosunkowo niewysokie i w każdej chwili mamy możliwość zwiększenia pakietu jeśli w ciągu miesiąca zbliżymy się do limitu. Mamy też w gratisie na start dodatkowe 100% UU do wykorzystania na niewielkie okresowe wzrosty. Brak limitu danych daje na pewno święty spokój jeśli chodzi o zarządzanie plikami i przestrzenią dyskową. Tutaj zapominamy, że konto się może skończyć. Jak ktoś używa wielu cięższych klików, to jest warte uwagi.

Jeśli chodzi o technologię jest to absolutny top. Wszystkie pakiety pracują w oparciu o serwer LiteSpeed, wykorzystują HTTP/2, są dyski SSD, a całość działa w oparciu o chmurę (e24cloud – zobacz tutaj), czyli nie musimy się martwić niedostępnością zasobów. Dostawca podaje deklarowaną dostępność zasobów na poziomie 99,99% – najwyższą w porównaniu (i chyba na rynku). Backupy jako jedyni robią częściej niż 1 na dobę – nie 2, nie 3, tylko aż 4 razy na dobę! i 7 dni wstecz, a odzyskiwanie następuje poprzez niezwykle wygodny panel administracyjny. Sam panel według mnie jest najlepszym na rynku – jest niezwykle przejrzyście, intuicyjnie i można ustawić tam niemal wszystko. Warto też wspomnieć, że zenbox oferuje najwyższą ze wszystkich zbadanych ofert poziom oficjalnie deklarowanego poziomu dostępności zasobów na poziomie 99,99%! (0,01% niedostępności to niecała godzina rocznie). No i parametry bezpieczeństwa – te są 2-3 razy większe niż gdziekolwiek indziej.

Pomoc techniczna jak dla mnie wypas. W sieci jest co prawda niemało negatywnych opinii (kto ich nie ma przy tej skali), ale ja nie mam złych doświadczeń. BOK (co prawda tylko email) odpowiada często w ciągu 15 minut, wliczając to weekendy i od razu podaje techniczną odpowiedź. Niejednokrotnie pomagali w tematach, które chyba nie do końca leżą w ich gestii (problemy z konfigurację WordPress’a, czy wtyczek). Podoba mi się ich marketing „zen” – w końcu hosting ma dawać spokój ducha. W sieci krążą też negatywne opinie w kwestii pożarów i ich gaszenia. Były w przeszłości poważne awarie, których naprawienie trwało dłużej niż zapowiadano. Ostatecznie ogarnęli temat, na pewno wyciągnęli wnioski i się dalej rozwijają. Są głosy, że nie potrafią jednak ogarnąć serwisów, które mają okresowo bardzo duże przyrosty ruchu. Ciekawią mnie wasze doświadczenia. Ja nie mam wrażenia (jak przy innych liderach branży), że mniej jest już firma dla klienta, a bardziej klient dla firmy – a jestem klientem już 5 lat. W normalnych cenach oferują ponadstandardowe warunki i najnowsze technologie. Za to duży plus.

Zalety:

  • Bardzo wysokie parametry bezpieczeństwa
  • Najczęstszy backup na rynku (4x dziennie, 7 dni wstecz) + wygoda w odzyskiwaniu przez panel
  • Bardzo szybki i dobrze techniczny support (choć emailowy)
  • Najwyższa gwarantowana dostępność zasobów
  • Bardzo rozbudowany i jednocześnie intuicyjny panel administracyjny
  • Bardzo przystępne ceny – jak na taki wysoki poziom parametrów usługi

Wady:

  • Ograniczenie pojemności skrzynki email do 5GB (a najtańsze powiększenie jest aż do 100GB za 200zł rocznie)
  • Brak możliwości dokupienia pakietu dodatkowych UU
  • Program partnerski mógłby być atrakcyjniejszy i bardziej elastyczny (np. samodzielne ustawienie części prowizji jako upustu dla kupującego – choć tego nikt nie robi, oraz jakaś część też za odnowienia) + opis dostępny na www (teraz brak – info tylko w BOK)

Czas ładowania strony:

Bez aktywnej wtyczki cacheZ aktywnym cache’owaniem
1,53s0,91s

Wygląd panelu administracyjnego:

Link do oferty: zenbox.pl

 

5

Wyniki zbiorcze
i co z nich wynika

Jak pisałem we wstępie, chciałem przetestować usługi pod kątem faktycznej prędkości, ale także przeanalizować nominalne parametry usługi. Poniżej przedstawiam jedne i drugie.

Najpierw prędkość ładowania witryny. Dla przypomnienia procedury: na każdym serwerze przygotowałem stronę testową, którą duplikowałem (przez Import) na każdej kolejnej instalacji.

każdą witrynę przepuściłem przez test Pingdom Tools i zanotowałem parametr czasu ładowania strony (Load time) robiąc średnią z ok. 5 odczytów. I tak dla wersji bez jakiejkolwiek wtyczki cache’ującej jak i dla wersji z uruchomioną wtyczką.

No dobra, jakie są zatem wyniki? Poniżej wykres gdzie niebieski słupek oznacza czas (sek.) bez wtyczki cache, a na pomarańczowo wynik z włączoną wtyczką cache.

No i jaki z tego wniosek płynie? Na pewno taki, że warto korzystać z dobrych wtyczek cache’ujących! No i na pewno taki, że wszystkie usługi są… szybkie. Tak, są różnice, ale maksymalne wynoszą 1 sekundę! No bądźmy szczerzy – czy faktycznie poczujemy różnicę oglądając strony, gdzie jedna ładuje się w 1s, a druga w 2s? No pewnie, że nie. Gdyby to było 4-5 sekund lub więcej, to już wtedy może się zapalać czerwona lampka. Ale tak to bez przesady – większość różni się między sobą o ~300 milisekund! Oczywiście te słupki sugerują swoją różną wielkością jakąś zróżnicowaną jakość, ale nie popadajmy w obłęd! Z resztą określiłem na początku, że strona która ładuje się <3s. jest jak dla mnie szybka. Tutaj wszystkie ładują się w takim czasie, i to bez cache’a. W tym wszystkim pamiętajmy jednak, że po pierwsze prędkość to nie wszystko (zwłaszcza tak małe różnice), a różne witryny mogą się zachowywać różnie w tym samym środowisku. Także nie jest tak, że ten co ma najmniejszy słupek jest debeściakiem z definicji (?), a reszta może tylko oglądać jego odjeżdżający zadek…

Oczywiście są różnice i nie należy ich z drugiej strony ignorować. Na przykład fakt, że zenbox jako jedyny przekroczył granicę 1 sekundy z włączonym cache’em. No taki fakt i już. Choć to jedyna mocno rzucająca się w oczy cecha…

No dobra, skoro czas ładowania strony mamy ogarnięty to co z resztą parametrów? Poniżej przedstawiam zestawienie wszystkich parametrów, o których wspominam w pkt. 2.


Puste pola oznaczają brak takich danych na stronie www hostingu lub brak dostarczenia takich danych po wysłanej mailem prośbie o szczegóły

No a co wynika z tego zestawienia? Na pewno warto pokusić się o własne wnioski, bo jak ktoś się wgryzie w te liczby to pewnie zobaczy swoich faworytów. Ja takich zobaczyłem i piszę o nich w podsumowaniu. Oczywiście te liczby to też nie wszystko – ale z drugiej strony jak mamy wyciągnąć wnioski porównawcze jak nie zestawiać nominalne parametry usług z ich faktycznym testem i finalną ceną? Wiem – najlepiej w każdym hostingu być przez rok, postawić na nim kilkanaście rożnych stron z różnym obciążeniem i mieć przy tym dużo kontaktu z supportem – wtedy na pewno taki test byłby rzetelniejszy. No ale…

 

 

6

Podsumowanie
czyli jak nie czuć się jeszcze głupszym

Jeśli ktokolwiek przebrnął przez całość powyższego to szacun. Jak się zabierałem za ten artykuł, to nie sądziłem, że wyjdzie aż tyle. Ale przynajmniej jest detalicznie – dla tych co lubią i potrzebują… Anyway – jakie masz swoje wnioski z tej analizy? Ja czytając jakiekolwiek recenzje zawsze chciałem, aby autor po prostu powiedział mi „Krzuchu, w Twojej sytuacji dla Ciebie najlepszym produktem będzie X” – i aby faktycznie tak się okazało. W prawdziwym jednak świecie trzeba więcej pomyśleć samemu (niestety?), choć nie każdy uzna że zrobienie takiej analizy samemu jest warte jego czasu. Jeśli zatem moja Ci się do czegokolwiek przyda, to super. Mnie się niejednokrotnie zdarzało po przeczytaniu jakiegoś rankingu, że czułem się jeszcze głupszy. Mam nadzieję, że tak nie będzie tym razem.

Co możesz zatem zrobić? Może wybierzesz z niej własne TOP 3 i zrobisz pełne testy u nich? Za free – co nie jest oczywiste, bo zagraniczni hosterzy nie oferują bezpłatnych kont testowych. Ja naturalnie mam swoich faworytów, choć to duża odpowiedzialność tak oficjalnie komuś coś polecić. Ale moi klienci mnie o to pytają widząc we mnie kogoś, kto ma większe doświadczenie w tym temacie od nich. Do tej pory mówiłem im, że polecam to co sam używam od lat (zenbox), bo sprawdziłem kilka ofert i uważam, że to dobry wybór. Po całej tej analizie nadal uważam, że dobrze wybrałem i z czystym sumieniem polecam tę opcję każdemu. Moje TOP 3 to zenbox, jchost i dhosting. Każda z tych usług wyróżnia się jakoś szczególnie na tle całej reszty, z każdej będziesz zadowolony, każda jest nieco inna, każda ma inne zalety: zenbox ma dużą infrastrukturę w chmurze i najnowsze rozwiązania w super jakości, jchost stawia na technologię i obsługę klienta i wyraźnie im zależy, dhosting to z kolei super elastyczna zasobowo-kosztowa oferta w atrakcyjnej marketingowo odsłonie. To moje subiektywne, aczkolwiek poparte przyzwoitą analizą wnioski. Zdecydowanie zachęcam Cię do zdobycia własnych 🙂

Naturalnie zapraszam do komentarzy, wniosków i sugestii. Korzystasz z jeszcze innego hostingu i masz super wrażenie? – podziel się. Masz inne zdanie niż zaprezentowane tutaj? – daj znać. Chcesz pochwalić autora? – pisz śmiało.

 

 

Disclaimer

Wszelkich haterów i prawników informuję, że powyższy test powstał w mojej własnej inicjatywy (żaden hoster mnie nie sponsoruje ), wykorzystałem w nim nie-idealną metodologię (subiektywizm analityczny) i osiągnąłem niepełne rezultaty (nie przeanalizowałem 100% możliwych parametrów w 100% możliwych przypadków). Wszystkim firmom hostingowym w Polsce życzę jak najlepiej jako przedsiębiorcom i życzę konkurencyjności podnoszącej funkcjonalność i jakość usług dla wszystkich nas Klientów. Jestem otwarty na konstruktywną dyskusję na temat najlepszych na rynku ofert hostingowych. Powyższy post jest daleki od wyczerpania tego tematu – liczę, że jest wniesieniem dodatkowego światła do tego hostingowego świata. Nie ponoszę jednak odpowiedzialności za czyjekolwiek straty powstałe z tytułu tej publikacji – klientów lub firm hostingowych, gdyż cały artykuł jest jedynie (uzasadnioną faktami) opinią.

Informuję również, że tekst zawiera linki afiliacyjne, czyli po kliknięciu w taki link i zakupie danej usługi otrzymam małą prowizję za polecenie. Dzięki za korzystanie z tych linków.

Udostępnij

Opublikowano w

Autor

Inne posty

Komentarze

Dodaj komentarz